Słowo wstępne Adama Brinckena do katalogu wystawy “Sławomir Karpowicz”
Galeria Malarstwa ASP, 2004 r.
Wystawa Sławomira Karpowicza otwiera drugi sezon Galerii Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.Ta galeria jest w jakimś sensie dziełem Sławka, który twierdził, że kontakt z dziełami sztuki to jeden z podstawowych elementów dydaktyki. Prezentacja obrazów to sposób by poprzez nie spotkać artystę, który jeszcze dwa lata temu żył, malował i uczył, a którego tak bardzo teraz brakuje. Ta wystawa stwarza właściwy moment by „zapytać autora” skąd się bierze ta ogromna siła Jego malarstwa.
Czy chodzi to o motyw? – martwe natury, pejzaże, autoportrety? – raczej nie.Karpowicz rysuje mocno – wykreśla liniami rekwizyty, schody, przestrzenie – konstrukcje płótna.Z głębokich, mrocznych tonów wyrywa krzykiem koloru niespodziewane fragmenty, zaskakujące plany obrazu, jakby przenicowywał wszystko na drugą stronę i czynił to wielokrotnie.
W rezultacie to, co ledwie rozpoznawalne przestaje być rzeczywiste, a płaszczyzna ostatniego planu: ściana lub draperia, granica boazerii i tapety przemienia się w pejzaż – horyzontalnie rozciągnięty pulsującym światłem lub rozedrgany niczym późne „Ogrody japońskie” Moneta.
„Lekcja geometrii”, „Lekcja anatomii” – zagęszczenie przestrzeni na płaszczyźnie z rytmicznie ustawionymi formami.
Przy zbliżeniu pojedynczego elementu w miejsce wielości zjawia się materia i gest. Jest w malarstwie Karpowicz zarówno francuskość Braque’a jak i mroczny, drapieżny, poetycki temperament sztuki hiszpańskiej. Czerpanie z tej tradycji dało Sławkowi siłę i radość malowania, a także wiarę w sens istnienia malarstwa – wiarę, którą krzewił, a dziś czynią to obrazy.
Adam Brincken
Malarz, rysownik, profesor malarstwa krakowskiej ASP.
Zobacz katalog z wystawy: issuu.com/tomami/docs/karpowicz